Recenzja wyd. DVD filmu

Różowa Pantera 2 (2009)
Harald Zwart
Steve Martin
Jean Reno

Pantera bez pazurów

Zaczyna się klasycznie: złoczyńca o pseudonimie Tornado kradnie rozsiane po całym świecie bezcenne eksponaty. Inspektor Dreyfus (Cleese), pełen nadziei, że to jemu przypadnie miejsce w specjalnej
Zaczyna się klasycznie: złoczyńca o pseudonimie Tornado kradnie rozsiane po całym świecie bezcenne eksponaty. Inspektor Dreyfus (Cleese), pełen nadziei, że to jemu przypadnie miejsce w specjalnej detektywistycznej jednostce pościgowej Dream Team, dowcipkuje z przełożonym. W końcu słyszy od swojego szefa, że reprezentantem Francji będzie nie on, lecz "najwybitniejszy śledczy na świecie", inspektor Jacques Clouseau (Martin). Dreyfus z rozpaczy zaczyna okładać głową ścianę. Jesteśmy w domu. Wiadomo, co dzieje się potem: pojawia się Clouseau, a za nim kroczy chaos. Moje pretensje pod adresem filmu nie ograniczają się do popularnego zarzutu "Steve Martin nie jest Peterem Sellersem". Nie jest, to jasne. Jako Clouseau bez dwóch zdań wypada gorzej, to też jasne. Jest jednak zabawny, a to już dużo. Kapitalnie naśladuje francuski akcent, ma intrygujący wąsik i, że tak się wyrażę, świetnie gra ciałem. Ratuje większość niewyszukanych gagów słownych, sprawdza się też w sytuacjach slapstickowych. Tworzy ciekawą alternatywę dla skupionego i demonicznego Sellersa. Wyłączając Martina, nie jest już tak, nomen omen, różowo. Inspektor to wciąż człowiek-demolka. Sieje popłoch wśród wiernych, zgromadzonych na Placu św. Piotra i dwukrotnie podpala urokliwą hiszpańską knajpkę, lecz twórcom wyraźnie zabrakło fantazji w stawianiu przed nim kolejnych granic głupoty i niezdarności. Nawet domowa bijatyka w stylu karate nie ma obłędnej choreografii potyczek "starego" Clouseau ze służącym Cato. W tym sequelu przeróbki (przypomina się Woody Allen: "Spójrz, to słynny aktor. Gra w adaptacji sequela remaku") "Różowej Pantery" najbardziej imponująca jest lista płac: obok Steve’a Martina pojawiają się na niej m.in. Jean Reno, Alfred Molina, John Cleese, Jeremy Irons, Andy Garcia. Jednak, jak głosi piłkarski aforyzm, "nazwiska nie grają". Panowie ewidentnie robią dobrą minę do złej gry i złośliwie nie chcą dać popisu aktorstwa. Dołączają do leniwych scenarzystów oraz reżysera, który zaginął w akcji.
1 10 6
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Inspektor Clouseau powraca, a wraz z nim nadzieja na inteligentną komedię i dobrą zabawę. Choć "Różowa... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones